Eucharystyczny savoir-vivre katolika

 „Przekażcie sobie znak pokoju”

Logiczną konsekwencją i swoistym „dopełnieniem” każdej Mszy Świętej jest gest, zwany znakiem pokoju. Co on praktycznie oznacza?
Ważność tego momentu jest tak wielka, że niektórzy ludzie nie bez racji twierdzą, iż od niego zależy owocowanie Eucharystii w sercu poszczególnych jej uczestników.
Trudno nie wspomnieć w tym momencie słów Pana Jezusa na ten temat: Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze… (Mt 5,23-25). Jako pielgrzym wspominam miejsce na trasie do Częstochowy, zwany Przeprośną Górką. Hasłem, które przyświeca wędrowcom w tym właśnie miejscu, są słowa: „Przebacz – albo wróć!”
W Modlitwie Pańskiej, odmawianej jako bezpośrednie przygotowanie do Komunii Świętej, wypowiadamy słowa: Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Trudno nie zadrżeć na myśl: co się stanie, gdy Bóg… wysłucha tej prośby, włożonej w nasze usta przez Syna Bożego, i miarą swojego Miłosierdzia uczyni nasze „miłosierdzie”? Stąd św. Piotr Chryzolog, biskup, wyrazi się dobitnie i  jasno: Bezwstydnym niegodziwcem jest ten, który innym odmawia tego, o co sam prosi dla siebie. Tak więc przekazać znak pokoju oznacza: wszystko wszystkim przebaczyć, darować! Ma to nastąpić także wtedy, gdy obok mnie nie było akurat nikogo, komu ten gest mógłbym w widzialny sposób zadedykować.
Przekazywanie znaku pokoju zakłada, że jesteśmy w świątyni obok siebie, blisko. I wykonujemy ten gest, patrząc w oczy konkretnej osobie, podając dłoń czy kłaniając się konkretnemu człowiekowi – nie ścianom czy filarom…ks. Aleksander Radecki