Wchodzimy do Świątyni Pańskiej
1. Zadajmy sobie elementarne pytanie: co zabrać ze sobą do kościoła?
Chrześcijanin wybiera się na Eucharystię nie tylko z właściwym nastawieniem, ale też nastrojony wewnętrznie na słuchanie Słowa Bożego. Na szczęście mamy obecnie wiele możliwości, dzięki którym przed ogłoszeniem czytań mszalnych w Zgromadzeniu liturgicznym, człowiek ma już za sobą lekturę wstępną tekstów danego dnia. Są to najrozmaitsze komentarze liturgiczne i pastoralne w prasie katolickiej, audycjach radiowych i telewizyjnych.
A, właśnie: modlitewnik – książeczka do nabożeństwa. Mają ją dzieci pierwszokomunijne, a potem…? Niestety, owa książeczka stała się dla wielu z nas zbędna – a szkoda!
I jeszcze jeden szczegół, ważny we wstępnym przygotowaniu do świadomego uczestniczenia w Ofierze eucharystycznej: pieniądze, które złożymy na tzw. tacę. To świadome włączanie się w dzieła apostolskie Kościoła powszechnego i lokalnego oraz o to, by nawet najmłodsze dzieci do tej czynności przyuczać.
2. Czego ze sobą do świątyni nie zabierać?
Dźwięk komórki podczas Eucharystii to po prostu kompromitacja właściciela owego telefonu na całej linii (a już odebrania rozmowy czy SMS-a podczas Mszy św. w ogóle sobie nie wyobrażam, choć osobiście widziałem!).
3. Wchodzenie do świątyni:
przedsionek z kropielnicą, przyklękanie, zajmowanie miejsca w domu Bożym
Oj, czasami warto by było ustawić kamerę przy drzwiach kościelnych i podglądnąć szczyty naszej bezmyślności… Ileż z tych naszych gestów w tym miejscu jest istną karykaturą wiary katolickiej – choćby to „coś”, co nawet nie przypomina znaku Krzyża Świętego!
Zatem (tylko przy wchodzeniu do kościoła) wkładamy palce do kropielnicy z wodą święconą i czynimy na sobie w sposób świadomy, godny i pobożny znak Krzyża Świętego, na pamiątkę naszego Chrztu św. i na znak pokuty (obmycie z grzechów).
Przed Najświętszym Sakramentem klęka się po dotarciu na wybrane miejsce (np. przy ławce). Wystarczy uklęknąć na jedno kolano, a gdy ktoś nie jest w stanie klęknąć (np. z powodu wieku, choroby), powinien wybrać inny gest, wielbiący Pana Boga (np. głęboki skłon).
Będąc już w ławce, klękamy do krótkiej, osobistej modlitwy; możemy skorzystać właśnie z książeczki do nabożeństwa, przypomnieć sobie teksty biblijne, które w danym dniu usłyszymy, wzbudzić szczególną intencję, nastroić się wewnętrznie do czynnego udziału w Najświętszej Ofierze.
Zwolennikom postawy stojącej podczas Eucharystii dedykuje prośbę, by swego postoju nie planowali tuż przy wejściu ze świątyni (typowo polski obrazek!). – teologicznie zupełnie nie uzasadniony!
ks. Aleksander Radecki